poniedziałek, 30 czerwca 2014

MOONCRY - A mirror's Diary (2013)

Gdy się mówi o niemieckim metalu to większość zaraz myśli o toporności, teutońskiej surowości, czy też solidności jakiej ze sobą prezentują kapele wywodzące się z tego kraju. Zgadzam się, że na tej scenie metalowej można polegać, bowiem sam się nigdy nie zawiodłem, dlatego z pewnym spokojem sięgałem po ostatni album Mooncry. Jest to bowiem niemiecka kapela, która gra mroczny heavy metal, w którym można doszukać się cech gotyckiego metalu, jak również symfonicznego czy też power metalu. To wszystko sprawia, że Mooncry to nie jest kolejny band udający Accept czy Helloween. Tutaj były ambicje na coś więcej i trzeba przyznać, że słuchając „A Mirror's Diary” można śmiało potwierdzić, że warto było.

Już otwierający „Burning Curtains” dobrze zapowiada cały album. Jest moc, jest mroczny klimat, ale jest też coś z melodyjnego metalu. Tak więc, fani również takich gatunków jak melodic metal czy power metal powinni być zadowoleni. W stylu Mooncry słychać wiele ciekawych smaczków. Używanie takich epitetów jak „epicki” czy „podniosły” jest tutaj jak najbardziej na miejscu. Wszystko potwierdza kolejny killer na płycie, a mianowicie „Puppet Crow”. Agresywny i bardzo energiczny utwór, który ukazuje że zespół inspirował się wieloma kapelami, ale mi bardzo to wszystko przypomina Thunderstone czy Masterplan. Czynnik progresywności i wyszukanych melodii odegrał w tym toku myślenia ważna rolę.„Defamed Prime” to taki utwór który przypomina mi twórczość Masterplan. Zwłaszcza styl gry Bertholda przypomina wyczyny Rolanda. Berthold stawia na agresję, urozmaicony, na wyszukane motywy, na mroczny klimat, ale też nie zapomina o technicznym aspekcie aranżacji. O kim warto jeszcze wspomnieć to bez wątpienia o wokaliście Sali Hasanie, który nadaje kompozycjom mrocznego charakteru i to właśnie za jego sprawą pojawia się drapieżność na płycie. Dobrym tego przykładem jest „Pictures of Thee”. Zespół przede wszystkim radzi sobie z dłuższymi kompozycjami, w których trzeba się wykazać pomysłowością i talentem do tworzenia ciekawych motywów. „A Mirror;s Diary” spełnia swoje oczekiwania i jest to bez wątpienia najbardziej ambitna kompozycja na płycie, która w pełni oddaje styl Mooncry.

Mooncry potwierdza regułę, że niemiecka scena metalowa dostarcza ciekawe zespoły. Tym razem mamy band grający mroczny, melodyjny metal w którym jest coś z gotyckiego i symfonicznego metalu. Jest solidny materiał, który potwierdza umiejętności zespołu. Jeśli cenisz sobie mocny, soczysty i klimatyczny heavy metal to jest to coś w sam raz dla ciebie. Emocje gwarantowane.

Ocena: 7/10

P.s Recenzja przeznaczona dla magazynu HMP

1 komentarz:

  1. Fajny blog;)
    Zapraszam do współpracy z moją stroną
    http://ironi-polska.ucoz.pl/
    Pozdrawiam!
    ADIX

    OdpowiedzUsuń