wtorek, 17 czerwca 2014

POSSESSOR - City Built With Skulls (2012)

Większość młodych formacji grających thrash metal nie stara się wykreować swój własny styl, bardziej woli stworzyć muzykę pokrewną do wielkich kapel. I tak często słuchając nowych kapel można odnieść wrażenie, że to nic innego jak naśladowanie, a może nawet złożenie hołdu takim formacjom jak Exodus, Exciter, Destruction czy też Razor. Do tego zestawu pasuje założony w 2009 r. amerykański band o nazwie Possessor. Póki co dali się poznać jako bardzo udany zespół, a wszystko za sprawą debiutanckiego krążka „City Built With Skulls”.

Na pierwszy rzut oka, uwagę przyciąga bardzo klimatyczna i taka old scholowa okładka, która ma coś z pierwszych okładek Iron Maiden. Jest to też sygnał, bowiem w muzyce Possessor nie brakuje zapożyczeń z heavy metalu i nawet NWOBHM. Wystarczy zapuścić sobie energiczny „Reaper of Death” w którym w sferze instrumentalnej można wyłapać pewne charakterystyczne cechy. Nie da się ukryć, że tutaj znakomicie się odnajdują obaj gitarzyści, zarówno Kevin jak i Mike. Jest agresja, dynamika, zadziorność i wszystko to co potrzeba by mówić o thrash metalu, z tym że panowie nie zapominają o dobrych melodiach i klimacie lat 80. Też bardziej heavy/speed metalowy wydźwięk ma „Taste The Blade”, zwłaszcza w początkowej fazie. Zespół dobrze maskuje fakt, że to ich pierwszy album. Nie popełniają żadnych drastycznych błędów i przez cały album dostarczają bardzo udanych kompozycji. Aranżacje są tutaj przemyślane i dobrze rozegrane, tak więc wszystko zostało dobrze przygotowane, nawet brzmienie. Ci co lubią agresywne granie powinni na pewno posłuchać „Fire From Hell”. Jest to dobry przykład, że wokalista Robbie ma w sobie to coś, ten zapał i pazur. Takich wokalistów nigdy za wiele. Nie brakuje szybkich petard i właściwie to tego typu kompozycje zdominowały album. Wystarczy wymienić tutaj „Heavy metal Underground” , mroczniejszy „Hammer and Nails” czy speed metalowy „Champions of Chaos”.

Co tutaj dużo pisać Possessor to jedna z tych ciekawszych kapel młodego pokolenia jeśli chodzi o thrash metal. Wiedzą jak nagrać interesujący, dynamiczny materiał, który nie został zapchany wypełniaczami, lecz prawdziwymi killerami. Dla fanów speed/thrash metalu lat 80 pozycja obowiązkowa.

Ocena: 8/10

2 komentarze:

  1. Kupowałem tę płytkę niejako w ciemno i przed odpaleniem byłem pewien obaw co do zawartości muzycznej. Szybko jednak okazało się, że był to bardzo udany zakup. Possessor gra szybki, dynamiczny , mocno energetyczny thrash w najlepszym stylu lat 80-tych. Chłopakom nie brakuje werwy by wycinać wściekłe speed/thrashowe riffy i całkiem poprawne solóweczki. Zresztą słychać od razu że tym panom instrumenty nie przeszkadzają. Oczywiście nie ma w tej muzyce nic odkrywczego i nowatorskiego ale nawet klasyczny, jedzony już 200 raz schabowy jeśli jest podany smacznie i świeżo smakuje doskonale. I tak jest z debiutanckim albumem Possessor. Z niecierpliwością czekam na kolejny album Amerykanów bo to jeden z ciekawszych przedstawicieli młodej fali thrashu.

    OdpowiedzUsuń
  2. takie zakupy w ciemno to prawdziwa adrenalina:D a czasami jest to o tyle fajne bo mozna trafić na perełki:D a co do młodej fali thrash metalu to jest w czym wybierać:D teraz jaram się nowym Game Over:D

    OdpowiedzUsuń